Armatorzy w obliczu koronawirusa

Firmy polegają na globalnej sieci dostawców, aby wytwarzać i rozprowadzać produkty wśród nabywców. Pandemia koronawirusa jednakże zakłóciła globalny łańcuch dostaw, stawiając wyzwania wielu sektorom gospodarki. Szczególnie silne negatywne skutki odczuła branża morska. Wzrost transportu morskiego zostanie spowolniony, a reperkusje pandemii mogą być odczuwalne przez cały 2020 rok. Co armatorzy robią w obliczu koronawirusa?

Armatorzy w obliczu koronawirusa

Armatorzy zmagają się przede wszystkim z utrudnionym kompletowaniem załogi, m.in. przez obowiązek czternastodniowej kwarantanny czy zamknięte granice. To z kolei przekłada się na przestoje w portach, które i tak działają na niższych mocach przerobowych. Już obserwuje się niski poziom zapotrzebowania na największe frachtowce. Z kolei niektóre europejskie przedsiębiorstwa przewidują, że wolumen kontenerów spadnie o ok. 20% w marcu oraz kwietniu w porównaniu z założeniami na bieżący rok.

Kompletowanie czy podmiana załóg to tylko jedno ze zmartwień. Armatorzy także są zmuszeni do zawieszania rejsów. International Chamber of Shipping (ICS), organizacja reprezentująca krajowe stowarzyszenia armatorów i ponad 80% światowego tonażu w żegludze handlowej oznajmiła, iż z powodu niewykonanych rejsów straty sięgnęły nawet setki milionów dolarów. Na nieregularność rejsów nałożyło się także wprowadzenie nowych regulacji IMO, wpływające na rynek frachtowy.

Przedsięwzięte kroki

Jedną z metod powstrzymywania pandemii COVID-19 jest zachowywanie dystansu społecznego. Z tego powodu pracownicy w miarę możliwości przechodzą na pracę zdalną. Przedsiębiorstwa decydują się na wstrzymanie wymiany załóg, wprowadzenie zakazu odbywania drugorzędnych delegacji oraz zmniejszanie mocy przewozowych. W trosce o zdrowie zamykane są biura oraz odwołuje się zgromadzenia akcjonariuszy. Zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom zostanie okupione stratami.

Armatorzy powinni zadbać o to, by oprócz podstawowych środków ochrony zdrowia, na wyposażeniu statku znalazły się również dodatkowe artykuły. ICS zaleca, by ma pokładzie znalazły się m.in. przenośny ultrasonograf, przenośne respiratory czy koncentrator tlenu.

Sytuacja na statku

Głównym zaleceniem jest, by załoga statku zgłaszała wszelkie symptomy choroby oraz częściej myła ręce mydłem lub używała żelu antybakteryjnego. Osobę chorą należy wyizolować do jej kabiny oraz czuwać nad tym, by powierzchnie współdzielone były dokładnie odkażane. Zgodnie z procedurą, każdy statek wpływający do portu ma obowiązek złożenia w Kapitanacie Portu szeregu dokumentów. Jednym z takich dokumentów jest Morska Deklaracja o Stanie Zdrowia. Kapitan m.in. zawiera w niej czy statek zawijał do portów na obszarach klasyfikowanych jako zakażone oraz stan zdrowia członków załogi. Przed wejściem statku do portu przekazuje się informację dotyczącą ewentualnej liczby osób z gorączką powyżej 38°C do służb Terminalu Promowego, Straży Granicznej oraz oficera dyżurnego Kapitanatu Portu.

Każdego miesiąca ok. 100 tys. marynarzy zostaje podmienione na statkach. W powodu niezwykłej sytuacji, przedłużono im umowy o pracę o okres jednego miesiąca. ICS wraz z Transport Workers’ Federation (ITF) wystosowało pismo do ONZ o zwolnienie zawodowych marynarzy handlowych z obowiązujących ograniczeń w podróży, w celu zapobiegania dalszym trudnościom w transporcie morskim.

Oceń wpis

5 / 5