Połączenie Łódź-Chengdu – nadchodzące zagrożenia

Łódź już od dłuższego czasu jest ważną częścią Nowego Jedwabnego Szlaku. Jednakże, obecnie Chińczycy testują nowe trasy kolejowe, które mają być alternatywą dla tras przechodzących przez terminal w Łodzi. Za oficjalną przyczynę podaje się brak multimodalnego terminala towarowego. Nieoficjalną przyczyną jest jednak polityka.

Początki

Pierwszy pociąg z Chin do Łodzi przyjechał w styczniu 2013 roku. W Polsce pojawiło się 41 wagonów wypełnionych chińskimi towarami, przeznaczonymi na eksport do Unii Europejskiej. W wagonach znajdowały się m.in.: tekstylia, a także części samochodowe, sprzęty RTV i AGD. Od roku 2018 pociągi z Chin i z powrotem jeżdżą już codziennie. Ostatnio jednak zaczęto obawiać się, że liczba pociągów, które przybywają do Łodzi może się zdecydowanie zmniejszyć.

Kaliningrad czy Łódź?

W ramach programu, skupiającego się na rozwoju obwodu kaliningradzkiego otworzono nowy korytarz kolejowy łączący państwa Europy z Chinami. Są to nowe możliwości dla biznesu, dodatkowe przeładunki i szanse na inwestycje.

Chińczycy od początku 2019 roku analizują możliwość eksportu towarów do Europy Zachodniej trasami, które będą omijać Polskę (w tym właśnie Łódź). Ciekawą alternatywą okazuje się właśnie obwód kaliningradzki.

Na początku chiński eksport ma trafiać pociągami towarowymi do Kaliningradu, gdzie składy będą ładowane na promy kolejowe. W tym stanie będą płynąć do portów w Hamburgu lub Rotterdamie. Następnie z tych miejsc mają być rozwożone dalej.

Wydłużony czas transportu

Alternatywna trasa Jedwabnego Szlaku wydłuży się o dwa dni, jednakże będzie to dobry sposób na uniknięcie tranzytu, transportując towary bezpośrednio do krajów docelowych.

Łódź na trasie Nowego Jedwabnego Szlaku

Gdy Chińczycy zaczęli wysyłać do Łodzi swoje pociągi, miasto stało się ważnym punktem na szlaku handlowym pomiędzy Chinami a Europą Zachodnią.

Obecność Łodzi na trasie Nowego Jedwabnego Szlaku miała przypieczętować budowa nowego multimodalnego terminala kolejowego na Olechowie. Jednakże pojawiły się głosy sprzeciwu i próby udaremnienia budowy terminala przez AMW, co stało się skazą dla stosunków polsko-chińskich.

Partnerzy ze Wschodu pomimo tego utrzymywali jednak zainteresowanie Łodzią i utworzeniem tam logistycznego hubu. Prowadzono również rozmowy na ten temat, które odbyły się we wrześniu 2018 roku. Chiński ambasador w Polsce rozmawiał z ówczesnym marszałkiem województwa łódzkiego Witoldem Stępniem.

Technologia w Łodzi

W ciągu roku nastawienie Chińczyków do tranzytu przez Łódź uległo zmianie. Prezes zarządu łódzkiego Bionanoparku i były wiceprezydent Łodzi od spraw gospodarczych mówi:

Jeśli do tej pory nie powstał w Łodzi węzeł intermodalny, który pozwalałby na szybki przeładunek towarów pomiędzy różnymi środkami transportu, to powoli zaczyna brakować powodów do tego, żeby prowadzić tranzyt akurat przez Łódź.

Łódź już dawno wykorzystała możliwości rozwojowe terminala towarowego.

Spadek zainteresowania?

Michał Gawin, dyrektor ds. operacyjnych i członek zarządu Spedcont zdecydowanie zaprzecza jednak spadkowi zainteresowania chińskich kontrahentów połączeniem Chengdu-Łódź.

Poinformował, że na bieżąco wpływają zapytania dotyczące przewozów, a także pojawiają się informacje o nowych projektach.

Polityka a trasa kolejowa z Chengdu do Łodzi

Michał Gawin uważa, że terminal Spedcont wraz z możliwościami grupy logistycznej PEKAES daje nieograniczony potencjał w świadczeniu usług na Nowym Jedwabnym Szlaku.

W 2018 roku odnotowano nawet trzykrotny wzrost liczby połączeń w stosunku do roku 2015. Firma jednakże odmówiła udzielenia informacji na temat liczby zakontraktowanych transportów zarówno na 2019 rok, jak i na kolejne lata, ze względu na poufność danych.

Krążą jednakże nieoficjalne plotki, że polski spedytor został wyeliminowany z części postępowań, w których stronami kontraktu były chińskie agendy rządowe lub chińskie firmy kontrolowane przez państwo.

Dalsze działanie terminala na Olechowie

Pewnym jest, że w najbliższej perspektywie czasowej terminal na Olechowie się nie zamknie, bo wiele pociągów jest zakontraktowanych, a kontrakty na pewno będą realizowane. Nie wiadomo jednak co będzie potem.

Wielu osobom bardziej prawdopodobne od technologicznych powodów możliwej zmiany trasy transportu chińskich towarów do Europy Zachodniej, wydają się powody polityczne.

Analizowanie alternatywnych tras przez chińską stronę może stanowić perturbacje po aferze związanej z firmą Huawei, która miała miejsce w styczniu tego roku. Polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego aresztowała wtedy obywatela Chin pod zarzutem szpiegostwa dyrektora sprzedaży w polskim oddziale Huawei.

Oceń wpis

5 / 5