Koronawirus stał się światową pandemią. Podczas gdy Chiny odnotowują spadek zachorowań i powoli wracają do normy, to pozostała część świata coraz bardziej zmaga się z chorobą. Sytuacja jest niezwykle dynamiczna i zmienia się z godziny na godzinę. Europa i USA zamykają granicę i zawieszają loty, zarówno te międzynarodowe, jak i krajowe. Według Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) pandemia postawi branżę w bardzo trudnej sytuacji. Poniżej analizujemy wpływ koronawirusa na branżę lotniczą.
Początki epidemii koronawirusa a loty do Azji
Po raz pierwszy, nieznaną dotąd chorobę wykryto pod koniec grudnia w Chinach. Kraj przez ponad dwa miesiące zmagał się z epidemią, która pociągnęła za sobą wiele ofiar śmiertelnych. Od stycznia 2020 roku, dziesiątki linii lotniczych zawiesiły bądź zredukowały swoje połączenia z Chinami. Linie lotnicze LOT zawiesiły bezpośrednie loty z Warszawy do Chin. Następnie redukowały swoje połączenia do pozostałych krajów azjatyckich. Jak donoszą eksperci, polski LOT może najbardziej odczuć wpływ koronawirusa na branże lotniczą, gdyż w ostatnim czasie postawił głównie na loty do Azji. Z drugiej strony, Air China zredukowało liczbę połączeń do Pekinu z trzech tygodniowo do kilku miesięcznie. Fińska linia lotnicza Finnair, która reklamuje swoje połączenia do Azji jako te najkrótsze z Europy, również mocno odczuje skutki pandemii.
W czasie trwania epidemii w Chinach, starty linii lotniczych były szacowane na 63 mld USD. Jednakże, z uwagi na rozwój wydarzeń, straty będą nawet dwukrotnie wyższe.
Koronawirus w Europie a jego wpływ na branżę lotniczą
Pojawienie się koronawirusa w Europie sprawiło jeszcze więcej problemów liniom lotniczym. W związku z chorobą rezerwacje lotów do Europy z takich kierunków jak obie Ameryki, Azja i Afryka uległy redukcji aż o 79%. Wizzair liczbę wszystkich połączeń do Włoch zmniejszył o 60%. Od 11 marca liczba połączeń z lotniska Chopina w Warszawie do portu Mediolan Bergamo zmniejszyła się z siedmiu do dwóch tygodniowo.
Wraz z wybuchem epidemii we Włoszech, wszystkie linie lotnicze stopniowo ograniczały swoje rejsy. Jednakże, gdy wirus zaczął atakować także Hiszpanię, Francję i innej europejskie kraje, władze podjęły stanowcze kroki w walce z pandemią.
W związku z bardzo szybkim rozprzestrzenianiem się koronawirusa, 15 marca 2020 roku w Polsce weszło w życie rozporządzenie, które całkowicie zawiesiło loty z i do Polski. Zmiany dotyczą także połączeń krajowych, które również zostały wstrzymane. Wyjątkiem są jedynie samoloty przewożące obywateli polskich powracających do kraju wyczarterowane na zlecenie Prezesa Rady Ministrów. Rozporządzenie ma obowiązywać na okres 14 dni z możliwością przedłużenia.
Co więcej, nie tylko Polska zamknęła granicę i wstrzymała ruch lotniczy. USA również zawiesiło wszystkie loty z Europy na 30 dni. Ukraina, Czechy i Słowacja także ogłosiły zamknięcie swoich granic.
Wpływ koronawirusa na branżę lotniczą – potężne straty
Już od samego początku, rok 2020 nie zapowiadał się najlepiej dla linii lotniczych. Według pierwszej oceny IATA, opublikowanej 20 lutego, straty finansowe przewoźników były szacowane na blisko 63 mld dolarów. Natomiast w obecnej sytuacji, starty branży lotniczej z powodu COVID-19 mogą wynieść nawet 113 mld dolarów. Będzie to oznaczało 19% stratę w światowych przychodach pasażerskich
Dodatkowo, od czasu wybuchu pandemii, wartość giełdowa firm lotniczych zmalała o około 25%. To więcej niż straty, które przewoźnicy powietrzni ponieśli wskutek epidemii SARS w 2003 roku.
Brytyjskie linie Flybe ogłosiły zakończenie swojej działalności. Firma już wcześniej miała problemy finansowe, a cięcia rejsów związane z COVID-19 ostatecznie przyczyniły się do decyzji o zamknięciu przedsiębiorstwa.
Linie lotnicze ogłaszają szereg posunięć oszczędnościowych. Są to m.in. ograniczenia liczebności personelu, płac i promocji, a także redukcja wydatków administracyjnych. Dla przykładu, Air France odsyła dużą liczbę swoich samolotów na przeglądy techniczne.
Wpływ koronawirusa na branżę lotniczą – cargo
Chociaż zamknięcie granic europejskich i nie tylko, nie odnosi się do przepływu towarów to można spodziewać się, że branża lotnicza cargo również poniesie starty. Jednakże, nie powinny być one tak duże jak w przypadku lotów pasażerskich. Linie lotnicze takie jak np. Lufthansa czy British Airlines zawieszają połączenia osobowe, ale wciąż wykonują rejsy cargo. Władze krajów zamykających granice zapewniają, że transporty cargo mają odbywać się bez zakłóceń.
Warto jednak pamiętać, że podczas trwania epidemii w Chinach, rejsy cargo również były utrudnione. Pierwszym przewoźnikiem all-cargo, który zdecydował się zawiesić wykonywanie lotów pomiędzy Europą i Chinami są linie lotnicze Air Bridge Cargo z Rosji. Wciąż jednak nie zostały opublikowane oficjalne dane, które informowałyby o wpływie koronawirusa na branżę lotniczą cargo.